Szal z lisa

Nie cierpię szali i czapek z prawdziwych zwierząt - nie wiem czemu ale są dla mnie odpychająco obrzydliwe ...
szczególnie jak kiedyś były modne lisy .... te ich szklane oczka i merdające się łapki są fuuuujjjjj
A jak podoba wam się taki gadżet ?
Ja sie zakochałam - nie wiem gdzie kupić - chyba se kupie polor w 3 kolorach i sama uszyje ;)

:) Nie jestem szurniętym ekologiem, ale uważam że noszenie futer i akcesoriów - paski buty torebki i inne skóry - pozyskiwane z gatunków chronionych, albo zagrożonych albo hodowanych tylko dla skór to obrzydliwe....

Gorzej jest ze zwykłymi skórami .... po dermach wiele kobiet dostaje odparzeń, a plastik z których są zrobione jest szkodliwy także dla środowiska a jego rozpad w przyrodzie jest niemal niemożliwy ... i toksyczny.
A buty ? a paski a skóry naturalne są znacznie trwalsze od dermy i mniej toksyczne dla środowiska... a mięsko i tak jest zjadane... Ludzie sa wszystko żerni, jak lwy czy inne hienki wiec nic nie powinno się marnować
A jeśli miałabym se kupić kiedyś futro to tylko z barana , albo z innego kosmatego zwierza hodowanego dla mięska.

Osobiście uważam że wrogiem ekologii nie jest samo futro a moda i ludzki snobizm.
Futro o klasycznym fasonie które można nosić latami nie jest straszliwym ciosem dla ekologii ..... Jako przykład podam iż mam urocze już prawie 30 letnie futerko mojej mamy które zimą często zakładam, a także prawie 50 letni kożuszek po mojej babci. Były bardzo drogie, dobrej jakości i juz jak na swoje czasy - nietypowe. Nie były modne - Są tak olśniewająco nietypowe że zawsze gdy je zakładam wszyscy z zachwytem twierdzą ze wydałam fortunę ale są piękne .... ( i własnie mają tyle lat a przy odpowiedniej pielęgnacji wyglądają jak nowe- jaki syntetyk by tyle wytrzymał) Obydwa są wykonane z baraniej skóry, w kolorze karmelu. Futro mamy ma fason klosza i jest długości troche zakrywającej pupe ( w latach 80 było bardzo ekscentryczne) Mama kupiła skórki od hodowcy baranów i sama se uszyła